LIKE

Zachęcam wszystkich do polubienia mojego fanpage na facebooku, dzięki temu będziecie wiedzieć o nowych projektach i postępach nad nimi.

niedziela, 7 lipca 2013

Wiedzmin 2: Łuk Iorwetha



"Iorweth - [wym. jorwet] elf, dowódca Scoia'tael. Nazywany także "Lisem Puszczy". Jest to ważniejsza postać występująca w grze Wiedźmin 2: Zabójcy Królów, w książkach Andrzeja Sapkowskiego jedynie wzmiankowana. Iorweth jest jednym z najbardziej poszukiwanych bandytów w dolinie rzeki Pontar. W czasie wojny z Nilfgaardem dowodził komandem Wiewiórek, które nieustannie szarpało siły Północnych Królestw, a następnie przez wiele miesięcy wymykało się temerskim oddziałom specjalnym. 
Iorweth przeżył krwawy pościg. Gdy jego oddział został rozbity, na nowo zebrał skrzywdzonych niesprawiedliwością weteranów, zbuntowaną elfią młodzież i ściganych przez prawo krasnoludzkich najemników. Stworzył komando, które w późniejszych czasach stało się legendą. Elf nienawidzi ludzi, lecz gotowy jest współpracować z nimi na pewnych warunkach. Sprytny i niebezpieczny idealista, zawsze dotrzymujący danego słowa. Łuk Iorwetha to prawdopodobnie zefhar(łuk, który dzierży Yaevinn, nieco zgadzający sie opis wyglądu broni ze screenami z gry)."


        I znowu Wiedźmin... Tym razem na warsztat wziąłem oręż  z drugiej części gry należący do Iorwetha, a mowa o jego elfickim łuku. Nigdy nie robiłem podobnego łuku, (praktyczne nigdy nie robiłem żadnego łuku oprócz takich z dzieciństwa-kołek i sznurek...) wiec było to dla mnie pewne wyzwanie. Musiałem przeprowadzić mały rekonesans.  Dowiedzieć się, jak się robi łuki, z jakich technik i materiałów się korzysta. W założeniu łuk miał być w pełni sprawny.


Jak zwykle pracę rozpocząłem od projektu.
 
Postanowiłem najpierw wykonać rękojeść.


 Wyciąłem ją z deski olchowej o grubości 4,5 cm.  Do nadania odpowiedniego kształtu  wykorzystałem stary sprawdzony sposób-pilnik do drewna i siłę rąk.


Następnie wyszlifowałem wszystko papierem ściernym i zabrałem się za malowanie. Na rękojeść nakleiłem maskujący szablon i pomalowałem całość brązową farbą przy pomocy aerografu.


 Uchwyt owinąłem paskami białego skaju, a następnie postarzyłem farbą. Całość pokryłem kilkoma warstwami bezbarwnego lakieru.


  Największym problemem okazało się wykonanie ramion, w szczególność dobranie odpowiedniego drewna oraz techniki jego gięcia. Na łuk najlepiej nadaje się jesion, niestety nie miałem go w tym czasie. Postanowiłem że spróbuje z olchą bo tej miałem pod dostatkiem. Pomyślałem "trzeba eksperymentować to najlepszy sposób na naukę"
  
By nadać drewnu pożądaną krzywiznę używa się ciepła, nawet  mój dziadek stosował ten sposób np. przy robieniu nart. Pierwszym  krokiem było wykonanie szablonu krzywizny ramion który miał posłużyć nam za wzornik.


Następnie pociłem listwy na ramiona na szerokość około 4,5 cm  i grubość 8 mm. Przy pomocy struga elektrycznego jedną stronę zestrugałem tak że listwa miała na jadanym końcu 8 mm, a na drugim około 3 mm grubości. Następnie zanurzyłem jej w gorącej wodzie dzięki temu stały się bardziej podatne na gięcie. 


Posłużyłem się wykonanym wcześniej szablonem i nadałem im odpowiedni kształt. Zostawiłem je tak na jeden dzień by kształt się utrwalił.


Dokleiłem dwa kliny na początku i na końcu ramion. Strugiem elektrycznym nadałem im ostateczną  szerokość. Następnie z pomocą szlifierki taśmowej wygładziłem i zaokrągleniem końcówki.



Wywierciłem otwory na mocowanie ramion do rękojeści. Okleiłem ramiona taśmą maskującą i namalowałem ciemniejsze pasy. Następnie nałożyłem bezbarwny lakier.

 . 
Przyszedł czas na wykonanie mocowań do ramion i złożenie wszystkiego w całość.

 

 Zamówiłem cięciwę, założyłem ją na łuk i gotowe, można strzelać.


 

Niedługo po tym wykonałem ramiona z jasionu, sprawują się o wiele lepiej.